Dzisiaj mam dla Was łabędzia z origami. Myślę, że Wam się spodoba. Dobra zaczynamy!
O łabędziu było już troszkę wcześniej, a mianowicie wtedy kiedy opisywałam jak ja zaczynałam z origami, albo raczej co kiedy składałam, a mnie wena twórcza zazwyczaj nachodzi przed świętami, kiedy chcę zawsze zrobić coś nowego na ozdobę. Mniejsza o to... Efekt końcowy mojej pracy wygląda tak:

To jedna z moich pierwszych prac. Pierwszy łabędź był kolorowy a ten był chyba drugi albo trzeci. Jakoś tak. Historyjki nie będę pisać bo była w poście o mojej przygodzie z origami, więc jeśli ktoś jest ciekawy to proszę tam zajrzeć. Powiem jeszcze mniej więcej jak zrobiłam.
Na całego łabędzia było potrzebne około 1000 modułów białych i jak widać na zdj. 1 różowy bo nie miałam pomarańczowego ani czerwonego. Złożyłam pierwszy i drugi rząd. Trzecim usztywniłam powstały okrąg. Wywinęłam go na druga stronę tak aby stało samo. Na początku był z tym mały problem ale później już było okey. Później wyszczególniłam mały ogon i skrzydła oraz szyję, którą zrobiła wkładając jeden moduł w drugi i skończoną dołożyłam do reszty ciała łabędzia. Uformowałam wszystko tak jak mi się podobało.
No i to by było na tyle. Dzisiaj trochę późno się ten post, no ale cóż na to poradzić... Do zobaczenia Rybki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz