To był jeden bukiecik a za chwilkę pokażę Wam drugi. Różnią się one wyłącznie ułożeniem kwiatków.
Zrobiłam je w bardzo prosty sposób.
Najpierw "poskładałam" różyczki tak jak już mówiłam z bibuły. Wszystkie popsikałam lakierem do włosów, aby były sztywniejszy i nie straciły swojego kształtu. Wzięłam styropianową bombkę o średnicy 10 cm i przecięłam ja na pół. przykleiłam do niej kwiatki klejem na gorąco. Następnie z tektury wycięłam koło z otworem na środku, by przykleić tam później "patyk" (nie wiem jak to nazwać). Owinęłam wycięte koło bibułą i dokładnie to samo zrobiłam z patykiem. Kiedy miałam już to za sobą. W styropianie wydłubałam dziurę tak bym mogła włożyć do niej patyk . Później przykleiłam wszystko klejem na gorąco. Odłożyłam bukiecik na bok aby wyschnął. Przykleiłam jeszcze koraliki i na sam koniec popsikałam brokatem w spreyu by się bardziej mienił.
Skoro już mniej więcej wiadomo jak to zrobiłam to pora na krótką historyjkę dzięki której ten bukiecik w ogóle powstał.
Moja ciocia w sobotę brała ślub (Tak, wiem, że nikogo to nie interesuje.) i właśnie dlatego zaczęłam szukać w internecie co by można zrobić jako taki mały prezencik. No i w końcu znalazłam to czego szukałam. Czyli właśnie to "cudeńko". No i zabrałam się do roboty. Zrobiłam jeden na prezent ale bardzo mi się spodobał dlatego drugi zrobiłam sobie do pokoju.
Na sam koniec chciałam podać Wam już tylko link do filmiku, w którym pokazane jest jak zrobić różyczki.
link: https://www.youtube.com/watch?v=IRwu7vZ3IEw
To by było na tyle, więc ja się z Wami żegnam i do zobaczenia w następnym poście. Pa pa!



